sobota, 31 maja 2014

już tak blisko!

heeej!:) Kochani przepraszam za tak długą nieobecność ale po prostu nie mogłam się zebrać na napisanie żadnej notki! Dziś przychodzę do Was z bardzo króciutkim pościkiem gdyż dziś też nie mam zbyt wiele czasu, nie obiecuję ale wieczorem może coś się pojawi. Przyżywamy ten piękny stan oczekiwania na wakacje ♥. To już około 2-3 tygodni ponieważ jutro zaczyna się czerwiec. Będę tęskniła za majem gdyż to mój ulubiony miesiąc, wszystko budzi się do życia i jest najlepiej. Do zobaczenia z a rok maju. Dziś będę spędzała aktywnie dzień na dworze, idę razem z Olą na festyn z okazji Dnia Dziecka, będę przypały i być może potem tutaj wstawię zdjęcia ;)




bluzka- house/ spódnica - w prezencie





piątek, 23 maja 2014

photomix - mini wspomnienia

Elooooszka! Wreszcie mogę powiedzieć że pogoda jest na plus:) Wreszcie mam u siebie 30 stopni (podobno)  co mnie bardzo cieszy i mam nadzieję że taka pogoda utrzyms się do końca wakacji! Osobiście uważam że mózg lepiej pochłania naukę przy słoneczku a najlepiej usiąść na dworzu i tam się pouczyć, naprawdę rewelacja! Dzisiaj obliczyłyśmy z Karolą na informatyce ile zostało dni roku szkolnego. Z naszych nędznych umiejętności matematycznych wynika że to aż 28 dni. Akurat ja jestem w pierwszej klasie gimnazjum, więc musiałam przejść do nowej szkoły i oswoić się z nauczycielami oraz z nową klasą dlatego nie ma rewelacyjnych ocen. Oczywiście się staram, podobnież w drugiej gimnazjum zawsze jest lepiej, oby. Przed końcem roku zaczynają się poprawy na lepsze oceny oraz prognozy ocen. Nie mam dobrego zdania na temat prognoz ocen, nauczyciele czytają Twoją ocenę roczną wszystkich a może Ty sobie tego nie życzysz i wszyscy to usłyszą, eh. Dzisiejsza notka będzie luźna i krótka, dlatego przejdę do zdjęć od razu żeby nie zanudzać :-)


stadion taki bez trawki

manufaktura Łódź


beka z Klaudii <3


ekipa Piasecznego BitwyNaGłosy koncert




 księżniczka <3


lekcja :)


najlepsze święta wielkanocne z najlepszymi siostrami! <3


Wielkanoc i tak bardzo rodzinnie!



ps. dziś dodam jeszcze jedną notkę, bo zdaję sobie sprawę z tego że Was troszkę zaniedbałam :) 

niedziela, 18 maja 2014

lajki, hejty..

Heeej kochani! O pogodzie nie napiszę, uhuh gdyż piszę ten pościk w nocy, w notatkach telefonu. Akurat teraz jest godzina 23:23. Ta słynna godzina o której mówi się że ktoś myśli o kim.s. Nie wiem to chyba godzina miłości, gdy cyfra godzin jest równa z cyfrą minut, tak słyszałam bynajmniej. Więc jest noc i nie wiem jaka jest pogoda haha, z resztą nie jestem pogodynką. Więc słuchajcie, słuchajcie ta notka ukaże się jakoś jutro, w godzin południowych być może. Wczoraj  był dzień selfies - mokrych selfies gdyż wraz z Olą udałyśmy się na spacer w deszcz i burzę, tak mogło w nas walnąć, tak jesteśmy głupie hahah.  Spotkaliśmy się potem ze znajomymi i mieliśmy, głównie Ola i ja fazę na SELFIEEE hahhahah, Ogólnie są trzy selfies bo nie za bardzo robić zdjęcia w takich warunkach, na dodatek Ola przechowuje je na swoim telefonie więc nie mam. Z resztą prywatne archiwum, hihi. Nie o tym notka. Teraz będę Was zanudzać lajkami i hejtami. Tak zacny temat sobie wybrałam ale sądzę że jak na tak późną godzinę to jednak całkiem prosty do napisania i łatwy do przekazania temat. Hejty z resztą i tak nie są przyjaznym tematem no ale dobra, na pierwszy ogień pójdą lajki. To określenie z pewnością utworzyło się z facebook'a. Tam lajki zaczęły istnieć. Kliknięcia 'lubię to' pod zdjęciem/statusem o które ludzie potrafią się nawet pobić. Tak, to jest dzisiejsze życie nastolatków. Głównie chodzi o internet prawda? Uzależnienie od tego portalu wychodzi poza jakąkolwiek skalę. Nie twierdzę że lajki są czymś złym. Ale no tak wcześniej ich nie było a teraz powiesz babci 'ooo babciu mam 100 lajków pod zdjęciem!' a ona na to ' co Ty gadasz, jakie lajki?!'. W tej chwili zachodzi też zastępowanie pięknych słów języka poprawnej polszczyzny na lajki, facebook, jaka beka, lol itp, itd. a kiedyś była piłka, skakanka i podchody, Przeskakuje teraz na hejty które zrodziły się z aska a konkretnie z pytań anonimowych o treści ocenzurowanej. Być może przesadziłam z tą cenzurą ale każdy na ask,fm dostał jakiegoś hejta i szczerze może przyznać że ich treść nie jest zbyt miła i interesująca lecz obraźliwa. Takie osoby nazywamy hejterami, jest ich na pęczki. Większość określa ich jako osoby nie posiadające swojego życia prywatnego, co według mnie nie jest bo każdy ma jakieś życie prywatne, może lepsze może gorsze ale ma każdy. Ja sama nie potrafię się określić co do hejterów, oni może są mniej odważni od reszty i mają niską samoocenę. Może hejtując innych, ta samoocena wzrasta bo potrafią nazwać siebie lepszą osobą od ofiary hejtu. Lecz hejterstwo to wcale nie jest dobra rzecz i nie ma chyba takich osób które by to popierały, więc to jest moje zdanie na temat lajków i hejtów, Na tym kończę ten post, który muszę przyznać mimo późnej godziny pisało mi się bardzo przyjemnie. Udanej niedzieli! ♥






bluzka - cropp / spodnie reserved


                                       






piątek, 16 maja 2014

co ja sądzę o stresie?

Witajcie kochani! Pewnie zauważyliście że nanosiłam drobne poprawki w wyglądzie na moim blogu. Niby takie proste rzeczy a przysporzyły mi dość dużo kłopotów. Haha, jednak potem gdy już to zrobię to się cieszę ogromnie że mi się udało! Hm, co u mnie nowego? Nic specjalnego, ostatnio mam dużo bardzo duży napływ nauki a na dodatek jestem chora więc jest tego jeszcze więcej. Pogoda nadal okropna już nawet nie będę Wam o niej pisała bo jest najgorsza z możliwych. Jeśli przeczytacie tytuł dzisiejszej noty możecie pomyśleć że jestem psychiczna a mój blog będzie opierał się na tematach psychologicznych. Otóż nie! Piszę to co jestem w stanie w pełni napisać i potrafię się na dany temat wypowiedzieć a nie wybieram sobie taki coś a potem notka jest nudna i nie na temat, więc nie zrażajcie się tytułami lub czym innym bo mój blog jest
w pełni 'normalny';).

Co ja sądzę o stresie? Pff, stres to wgl zbędne emocje. U mnie często się przejawiają w różnych sytuacjach, ostatnio bardzo często niestety.
Skąd się bierze? Najczęściej w szkole, kłótnia z kimś bliskim i potem przeszywa Cię ten ból czy będziecie mogły się jeszcze pogodzić.

Naturalnym środowiskiem rodzącym stres jest według mnie gimnazjum, najcięższy okres dla człowieka. Najgorsza szkoła, przejście z podstawówki do gimnazjum też poruszy dość mocno mocno nasze życie, gdyż uczeń 6 klasy jest jeszcze takim spokojnym, wyciszonym dzieckiem. Dopiero w gimnazjum dostaję porządnego kopa i lekcji życia. Odkąd jestem w gimnazjum moja mama mówi że jestem zupełnie innym dzieckiem hahah. Mniejsza o to.

♥ PRZEPIS NA ODSTRESOWANIE SIĘ ♥
- nie przejmuj się problemami, co ma być to będzie!
- może warto porozmawiać z przyjacielem?
- dobra książka
- osłódź sobie życie kakaem, hihi
- włącz muzykę najgłośniej i spróbuj potańczyć, tym samym wyrzucając z siebie nerwy
- komedia
- śmiech!
- dobry przypał
- przyjaciele i rodzina!

okej kochani teraz Wasze oczom ukażą się moje przypałowe zdjęcia, na zabicie nudy w notce!


hhahhahahahaahhahaha, moje oczy elo 

gangsta xd


morał tej bajki jest taki że uśmieeeeeech odgrywa też bardzo dużą rolę, największą! :):):):)):):):):)










                                   

czwartek, 15 maja 2014

a tu przyszła taka jedynaczka..

Cześć Wam! Zacznę tradycyjnie od pogody, która nadal się nie poprawia:( teraz zaczął padać bardzo groźny deszcz ponoć, leje cały dzień a na dodatek wieje bardzo. Być może ta pogoda rozłożyła mnie na łopatki, hihi. Kochani, dziś przychodzę do Was z.. zwykłą notą która będzie się łączyła z moim dzieciństwem i dosyć ciężkim dzieciństwem. Tak, jestem jedynaczką, co mnie bardzo smuci. Kiedy pomyślę że w przyszłości kiedyś, kiedyś nie będę miła najbliższej mi osoby która może być czyli rodzeństwo, z którym można pogadać na tematy o których rodzice nie wiedzą, musi być fajnie. Niestety ja nie mam takiej możliwości, czasem usypiając myślę sobie jakby to było mieć starszą siostrę która pomoże w każdej sytuacji i można się z nią śmiać a zarazem kłócić do późnej nocy. Po kryjomu kraść ciuch z jej szafy, potem dostawać opierdziel:) Super sprawa! Chciałam też przekazać to Wam, że siostrę/brata nie traktujcie jej/jego za największego wroga na świecie. Kiedyś możesz być ciężko a takie wsparcie się bardzo przydaje. Wtedy jest dopiero ciężko. Samotność rodzi samotność, różnie bywa. Nie chodzi tu o samotność ale lepiej się nie odizolowywać od najbliższych, którzy pomogą w każdej sytuacji. To wspaniały dar! W moim domu panuje codziennie ta sama atmosfera, totalna cisza, spokój. W moim domu ciągle przebywają tylko dwie osoby czyli ja i moja mama. Nic się nie dzieję, rzadko przychodzą nam na usta tematy o których możemy rozmawiać godzinami. To jest ta różnica wiekowa, mama jest mamą, siostra jest siostrą. Jedna osóbka może zmienić wszystko. Miłość w rodzinie jest najważniejsza, śmiech i zdrowie. Ta notka ma mocne przesłanie. Może dlatego warto zastanowić się zastanowić czym jest rodzina? Nikt, nigdy nie da Ci tego co dostaniesz od rodziny.




                                           

!!


środa, 14 maja 2014

życie belieber

Hejoo! Kochani totalnie mnie rozłożyła choróbsko, więc dzisiaj siedzę w domu. Nie wiem kiedy wrócę do szkoły, to zdecydowałam się napisać dla Was kolejną notkę! Jeśli przeczytałeś/łaś fakty na pewno wiesz że jestem belieber:) Hahahah, to też zdezydowałam podzielić się z Wami moimi wspomnieniami związanymi z Justinem. Na koncercie nie byłam, bo zakochałam się w nim po jego przyjeździe do Polski, jakby stało się to 1,5 miesiąca wcześniej prawdopodobnie krzyczałabym, piszczałabym i płakałabym z moją rodziną beliebers na Atlas Arenie w Łodzi. No cóż, wstąpienie do tego najwspanialszego fandomu na świecie zawdzięczam mojej najcudowniejszej przyjaciółce na świecie Oli, kocham Cię! Swaggy czyli Ola godzinaaaaami gadała mi o Justinie i jego życiorysie oraz osiągnieciach, więc pewnego dnia naściągałam sobie kilka jego piosenek na telefon i przesłuchałam. Zastanowiłam się chwilę, o co chodzi hejterom gdy mówią że ma 'babski' głos - jejku, po prostu zaczął karierę dosyć wcześnie, więc jego głos się jeszcze dobrze nie zmutował, jak może mieć głos żenki gdy jest mężczyzną? Włączcie sobie jakąś jegi piosenkę dzisiaj i jego głos jest zupełnie inny bo wydoroślał a jego utwory nabierają coraz to lepsze barwy. Więc włączyłam jego pierwsze single i pomyślałam sobie tylko że takich talentów możemy szukać ze świecą a następny król popu urodzi się za 1838377374758499594 lat, hahah no wiem że przesadziłam! Noo i nadszedł 25 marca 2013 roku,  Ola pojechała na koncert Justina a ja w ciszy i spokoju jej tak cholernie zazdrościłam, bo ona ganiała Justin po Łodzi a ja siedziałam w szkole i zastanawiałam się co by to było. Następnego dnia spotkałam się ze Swaggy w szkole, przyniosła aparat a w nim niezliczona ilość zdjęć i filmów z koncertów. Pokazała mi to a ja oglądałam i oglądać mogłam bez końca! Jak on się poruszał, jak śpiewał i zabawiał swoich fanów z wielką radością, na serio wielki szacun. Po szkole napisałam do Oli co mam zrobić aby dołączyć do fandomu, powiedziała mi że belieber nie staje się tak z dnia, najpierw go lubisz, słuchasz jego muzyki, ściągasz jego zdjęcia. Potem przeradza się to w coś innego, śledzisz jego każdy krok, wspierasz, masz na telefonie każdą jego piosenkę i nie wyobrażasz sobie życia bez niego. Przejęłam się tak bardzo, że chciałam od razu zabrać się do czytania jego życiorysu a jedyne co mogłam to była wikipedia. Nie wierzę tej stronie, więc Olcia pożyczyła mi swoją książkę o Justinie, przeczytałam ją w jeden dzień! Poczułam nową drogę torującą moje dalsze życie. Minął już rok w kwietniu i nawet się nie zorientowałam ile to już czasu. Teraz moim jedynym realnym marzeniem związanym z nim to koncert i follow od niego na twitterze ii kolejny wspaniały film tak samo jak 'Never Say Never' i 'Believe Movie' które oglądałam oczywiście :') #believe.


poniedziałek, 12 maja 2014

blogosfera, blog - potrzebne? dam radę?

Siemka!:) Hahah, zacznę od razu od pogody która jest w moim rejonie - a więc nadal do kitu, więc zdjęcia nadal jak do legitymacji. Jeśli przeczytaliście tytuł posta, wiecie o czym będę dziś pisać. Kochani , podzielę się z Wami tym przemyśleniem ponieważ stanowicie bardzo ważną część mojego bloga, praktycznie bez Was nie byłoby sensu prowadzenia bloga. Czytelnik to najważniejszy składnik rzekłabym! Przechodząc do wnętrza dzisiejszej notki, mój internetowy pamiętnik czyli blog powstał z czystej ciekawości. Przeglądając inne blogi, natchnęła mnie taka myśl 'może warto spróbować? przecież jak nie wyjdzie to się nic nie stanie'. Faktycznie, według mnie wykonałam dobry ruch na szachownicy i znalazłam się tutaj. Jestem przeciętna, nawet można powiedzieć że gorzej przeciętna, hihi. Póki co się rozwijam i dążę do punkt w którym stanę
i powiem tak pewnie sama do siebie 'no, udało się!', żeby jeszcze takie wydarzenie miało kiedyś miejsce muszę się ostro przyłożyć do moich postów, żeby były ciekawe a Was skłaniało do częstszego odwiedzania moich skromnych blogów. Mam dużo planów co do mojego bloga, chciałabym dotrzeć na szczyt żeby chociaż trochę udało mi się osiągnąć. Czytam wiele innych blogów, próbując nabrać troszkę doświadczenia żeby odegrać dobry start dla mojego bloga. Moim blogowym autorytetem jest Agata Wojtkowiak (Szczurek) http://willbefineee.blogspot.com/. Jejku, już nie wiem co napisać, chciałabym tak wiele Wam powiedzieć ale po prostu pod wpływem kataru i kaszlu nie jestem w stanie zebrać myśli w jedno sensne zdanie, co już pewnie zauważyliście. Ah tak mnie ciekawi co z tego będzie czy cokolwiek z tego będzie, ile Was tu w przyszłości będzie i czy zdołam uporać się z innymi obowiązkami żebyście byli zadowoleni z przedziału czasowego, oczywiście będę do tego dążyć:) życzcie mi powodzenia i do zobaczenia w kolejnej notce! 




tak, to mi najbardziej (nie)wyszło:)
biała bluzka wild - house
podkoszulka pod spodem - do kompletu z wild - house
spodnie - top secret
bransoletka z bursztynkami - Władysławowo wakacyjna
 miłego wieczorku!







niedziela, 11 maja 2014

sunday!

Heeej! No i jak tam u Was? U mnie pogodowo nie za dobrze:( koniec weekend'u, niestety eh. Nic szczególnego się nie działo przez te 3 dni. Teraz tonę w książkach, przygotowując się do jutrzejszych lekcji! No cóż, pogoda na tyle wredna że nie dało się wyjść na dwór popstrykać zdjęć. Jakoś nie wiem co napisać - nie jestem w nastroju, jak coś to się jeszcze odezwę a póki co zdjęcia.






co do moich rzeczy:
koszula - house 
spodnie - reserved





sobota, 10 maja 2014

dar przyjaźni

Siemanko! Jak tam u Was? Mam nadzieję że dobrze, bo u mnie bywało lepiej (zwłaszcza jeśli chodzi o pogodę!) Dzisiejszą notkę dedykuję moim najlepszym na świecie przyjaciółką! Hm, ponieważ ten post będzie na temat przyjaźni:) Sądzę że przyjaźń jest bardzo ważnym fundamentem w życiu, wspierającym i trwającym przez kolejne laty.Każdy chyba doświadczył takiego przeżycia związanego z prawdziwą przyjaźnią, sądzę że fałszywą też każdy przeżył. Poznajemy ludzi przez internet, różne czaty, ask i nawet fejs również jak i twitter. Naprawdę ta osoba może się okazać najbardziej wspierającą Cię w życiu, mimo tego że dzielą Was nawet i tysiące kilometrów. Są również przecież i przypadki że dziewczyna i chłopak którzy poznali się przez portale pobierają się i są ze sobą bardzo szczęśliwi, co jest wspaniałym darem od Boga. W tej chwili zeszłam na inne tory życia, związane z miłością i znajomością przez internet, co też kiedyś się pojawi na moim blogu. Osobiście mam duuużo znajomych, z którymi nie utrzymuje kontakty, z różnych powodów. Najcenniejsze są dla mnie w życiu te osoby którym potrafię ja zaufać a oni mi i ta rzecz zostaje między nami. Takie osoby można zliczyć na palcach u jednej ręki, przynajmniej w moim przypadku. Tym osobom, mogłabym dziękować 1838373 godzin że są przez tyle lat i nigdy się na nich nie zawiodłam. Fałszywych przyjaźni, doświadczamy i doświadczamy, ucząc się zaufania. Pewnego dnia może nadejść dzień zazdrości jedną o drugą przyjaźń i tym sposobem zrujnowałeś sobie kolejną ważną, może i prawdziwą rzecz jaka była w Twoim życiu - przyjaźń:) W moim życiu są 4 takie osóbki i nie oddałabym ich za żadne miliony:*!  

Czy Ty też uważasz przyjaźń za bardzo ważną rzecz w życiu?


<3


        



piątek, 9 maja 2014

friday #selfie



Hej siema elo:) Trelemorele mamy piątek, nasze szczęście. Przepraszam za nieobecność ale wywiadówka. Tak za bardzo to nie mam o czym pisać, gdyż to 'lekkie' przeziębienie to wyciągnęło ze mnie wszelką siłę.
Porobiłam sobie zdjęcia telefonem, nom. Takie zajebiste jakoś w pobliżu nie miał kto mi zrobić profesjonalnych zdjęć ponieważ wszyscy sobie pojechali na zieloną szkołę, elo.



to bardzo oryginalne, moje oczy..



dresiarskie


jaki marzyciel:)


bluzka - house
dresiki - ryneczek o proszę




have a nice friday!